14 cudownych dni nieróbstwa i włóczenia się po różnych zakamarkach o których normalny turysta by nie pomyślał. Laski zajęte sobą, chłopy sobą. Były miejsca do których szli wszyscy - piwo? bar? TAK! I były też takie do których np. dziewczyny nawet nie pomyślały, żeby iść, bo to nie dla nich. Takimi miejscami były "kafejki konsolowe".
Praktycznie na każdym kroku można było się natknąć na tego typu przybytki. Któregoś dnia poprosiłam kumpla, żeby mnie do takiego czegoś zabrał. Trochę marudził, że dziewczyny tam nie chodzą, ale w końcu i tak z nim poszłam. Ledwo co weszłam i wszyscy się zaczęli na mnie patrzeć... Nastaje wtedy taka niezręczna cisza... Skierowaliśmy się do lady, kumpel zapłacił za dwie godziny gry, dostaliśmy pady i poszliśmy usiąść na kanapie przed TV. Pomieszczenie było dosyć spore, na ścianach wisiały telewizorki 32', była masa foteli, krzeseł, kanap i lodówek z napojami. Graliśmy w Fifę 14 (w sumie Fifa ma największe branie, po niej jest Tekken 6) i podziwu ze strony męskiej widowni nie było końca. No, bo jak dziewczyna może grać w grę i to jeszcze w piłkę?!
Po tym dniu zainteresowałam się tematem gier i konsol w Egipcie. Zwiedziłam kilka sklepów i pogadałam sobie z chłopakami w kafejce.
Po moim dochodzeniu zrobiło mi się dość przykro z powodu pewnych informacji. Ceny konsol są takie same jak w Polsce, ale gier to jakaś masakra, ponieważ są 2-3 razy droższe niż u nas.
Statystyczny Egipcjanin zarabia średnio 3000EGP to około 660zł.
Ceny poszczególnych sprzętów na rok 2017:
PS3 slim 320GB - 2650EGP ok.550zł
PS4 slim 500GB - 7200EGP - ok. 1500zł w bundlu bez gier
PC - średniej klasy laptop ponad 10.000EGP - ok. 2000zł
(Za Xklockiem nie chodziłam, bo jestem z niebieskiego obozu :P)
Gry w porównaniu z naszymi też są bardzo drogie. Za stare produkcje np. na PS3 w tym roku zapłacimy tyle samo co w dniu premiery ileś tam lat wstecz. (Ostatnio udało mi się kupić nowego Killzone za 14zł w folii. W Egipcie gra w dalszym ciągu kosztuje ponad 200zł)
Singiel konsoli sobie nie kupi. Statystyczna rodzina klasy średniej, przy dwóch osobach pracujących też nie. Stąd duże zainteresowanie kafejkami z konsolami. Godzina gry kosztuje 10EGP - 2zł.
Wg. chłopaków z kafejki lepiej jest sobie kupić średniego lapa lub PeCeta i ściągnąć coś z torrentów lub szukać gier na bazarze za kilka funtów, niż kupić konsolę i kupować jedną grę za pół wypłaty - w sumie u nich to ma nawet sens.
Konsol ze ściągniętym simlockiem (ta, ja to tak nazywam) też nie opłaca się kupować. PS3 bez blokady w dalszym ciągu kosztuje około 2600EGP - 550zł, z tym, że z reguły dysk jest powiększony do 500GB i wyładowany grami jakie kto tam sobie zamówił. Przy przejściu wszystkiego idzie się do takiego "serwisu" i za kilka funtów wymieniają bibliotekę gier w przerobionej konsoli.
Zapytałam się z ciekawości co z dziewczynami? Czemu one nie chodzą grać do kafejek? I komentarz jednego chłopaka rozbawił mnie do łez :D
- Dziewczyny też grają, moja siostra bardzo lubi pograć, ale tu nie przyjdzie bo tu nie ma gier którymi by zainteresowały się dziewczyny. Siostra z koleżankami dość często gra w domu w The Sims lub jakieś samochodówki.Na to dodaje drugi:
- Moja siostra też lubi Simsy, sama ma teraz męża i 2 dzieci i nie rozumiem tego dlaczego ona w to gra, jakby swoich realnych zajęć domowych miała mało :D:D
I tym o to kończę swój wpis o Egipcie. Mimo, że nie plażowałam i nie obijałam się na all inclusive w Hurghadzie albo innym czymś, łaziłam po błocie koło Nilu i jadłam dziwne rzeczy na straganach to fajnie było i chętnie to powtórzę!
Pozdrawiam Wszystkich! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz