Halloween
już za nami, ale to
nie oznacza, że klimat tamtego dnia ulotnił się z dnia na dzień.
Mnie on jeszcze się trzyma i stąd też pojawia się moja
subiektywna topka 5 najbardziej przerażających postaci w grach,
które niemal przyprawiły mnie o zawał serca. No to odliczamy :)
5. Slenderman (Slender)
„Coooo?
Przecież ta postać nie jest straszna?” Tak sobie pewnie myśli
nie jeden z was, ale jeśli graliście w Slendera, to wiecie, że ten
jegomość potrafi nie raz zjeżyć włosy na głowie. Zwłaszcza
jeśli chodzi o pierwszą miejscówkę czyli ciemny las gdzie
chodzimy i szukamy 8 kartek porozrzucanych po całej lokacji. Im
bliżej końca tym on pojawia się częściej. Ale samo jego
pojawienie nie powoduje aż takiego strachu. Ten potęguje ekran,
który po chwilowym spojrzeniu w stronę Slendera powoduje, że
obraz śnieży, a z głośnika wydobywa się dziwny dźwięk. Dopiero
jak Slender stanie przed nami, to wtedy mamy ochotę zdjąć
słuchawki wyłączyć grę i schować się pod łóżko ;D Nie tylko
przez to, że Slender się nam ukazał, ale też dlatego, że dźwięk
staje się bardzo głośny. Chociaż sama postać Slendera nie jest
aż tak przerażająca jak kolejne z topki, ale i tak taki minimalizm
jaki został nam tutaj zaserwowany sprawia, że po pierwszym
spotkaniu z nim zaczynamy chodzić po lesie znacznie ostrożniej.
Btw, jest to jedyna postać, którą mógłbym zcosplayować.
Szczupły i wysoki, no normalnie wypisz wymaluj ja :D
Ciekawostka:
Slenderman ponoć jest miejską legendą. Osoby wierzące twierdzą,
że zamieszkuje on wysokie lasy z dużą ilością mgły i chmur co
ma sprzyjać jego kamuflażowi. Na niektórych obrazkach jest
przedstawiany jako postać z mackami wyrastającymi z pleców co
dodaje mu z jakieś +10 do creepowatości :D
4. Zombie (Resident
Evil)
Co jak
co, ale pierwsze spotkanie z tym bezmózgim potworem wyryło w mojej
młodej ówczas psychice niezłą dziurę. Przestraszyłem się go
jak najpierw spojrzał w moim kierunku z tym groźnym warknięciem,
po czym zaczął kroczyć w moim kierunku, a ja przerażony
dzierżyłem pada w ręce i nie wiedziałem co zrobić. Chciałem
uciec, ale wiedziałem, że on pójdzie za mną, więc chwyciłem za
broń i strzeliłem. Po zabiciu go czułem się jakby wielki kamień
spadł mi z serca :) Jednak ten zombie, to był dopiero początek
tego co mnie czekało w Resident Evil.
3. Alma (F.E.A.R.)
Ta na
pozór niewinna dziewczynka jest jedną z kilku postaci przez które
padłem na zawał i dlatego znalazła się w moim top 5. Posiada ona
moce nadprzyrodzone i nie raz zrobi sieczkę z naszego mózgu
serwując nam chore wizje. Ale najbardziej przeraził mnie jej widok
jak wspiąłem się na drabinie w jednej z lokacji gry. Wtedy
podskoczyłem ze strachu. Szkoda, że w kolejnych częściach
F.E.A.R. Alma już aż tak dobrze nie straszyła jak w „jedynce”.
Może to dlatego, że jako mała dziewczynka wydawała się bardziej
przerażająca? Who knows.
2. Piramidogłowy
(Silent Hill 2)
Piramidogłowy
to jedna z najważniejszych postaci w historii gier survival-horror.
Nie bez powodu pierwsze co się kojarzy większości graczy z Silent
Hill to właśnie ten jegomość. Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz
nadziałem się na niego podczas chodzenia po motelu. Dziwna postać,
cała we krwi, a na głowie miała hełm w kształcie piramidy. Stał
nieruchomo, a ja nie wiedziałem co robić. Czy uciekać czy
spróbować go zabić. Na szczęście podjąłem jedyną słuszną
decyzję i zacząłem powoli robić kroki w tył patrząc czy on
czasami nie przybliża się do mnie. Ale nie ruszał się, więc
przyspieszyłem kroku i uciekłem stamtąd.
1. Nekromorf (Dead
Space)
Pierwsze
chwile po przybyciu na USG Ishimure zwiastują, że to nie będzie
miła wizyta. Jednak gdy pierwszy raz spotykamy Nekromorfy, to serce
podskakuje aż pod samo gardło. Przełączamy dźwignię i nagle
rozbrzmiewa alarm podczas którego nasza postać jest zamknięta w
innym pomieszczeniu i przez chwilę możemy patrzeć jak nekromorfy
pojawiają się dookoła naszych towarzyszy. Wtem także nas odwiedza
jeden z tych przyjemniaczków, ale zamiast walczyć, to uciekamy. To
co najbardziej szokuje w postaci Nekromorfa, to jego wygląd.
Człekokształtny stwór posiadający długie i śmiercionośne
kończyny zamiast rąk. Są one bardzo zabójcze dla naszego Issaca.
I żeby go zabić, trzeba mu w nie celować. Tak, nie da się go
zabić poprzez odstrzelenie mu głowy, bo wtedy staje się bardziej
szalony i jeszcze bardziej niebezpieczny. Ale ja tego nie wiedziałem,
więc jak pierwszy raz stanąłem oko w oko z takim jegomościem, to
nauczony grami Resident Evil celowałem w głowę i zdziwiłem się
jak się okazało, że taki strzał go nie zabił. Przeważnie
nekromorfy wyglądają w takiej formie jaką widzicie powyżej, ale
na pokładzie tegoż statku znajdują się także osobniki, które
wyglądają jeszcze straszniej.
Tak
przedstawia się moje subiektywne top 5 creepy postaci w grach. Jeśli
macie swoją topkę, to podzielcie się nią w komentarzach. See ya
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz