poniedziałek, 6 listopada 2017

Top 5 creepy postaci z gier

Halloween już za nami, ale to nie oznacza, że klimat tamtego dnia ulotnił się z dnia na dzień. Mnie on jeszcze się trzyma i stąd też pojawia się moja subiektywna topka 5 najbardziej przerażających postaci w grach, które niemal przyprawiły mnie o zawał serca. No to odliczamy :)


5. Slenderman (Slender)



„Coooo? Przecież ta postać nie jest straszna?” Tak sobie pewnie myśli nie jeden z was, ale jeśli graliście w Slendera, to wiecie, że ten jegomość potrafi nie raz zjeżyć włosy na głowie. Zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszą miejscówkę czyli ciemny las gdzie chodzimy i szukamy 8 kartek porozrzucanych po całej lokacji. Im bliżej końca tym on pojawia się częściej. Ale samo jego pojawienie nie powoduje aż takiego strachu. Ten potęguje ekran, który po chwilowym spojrzeniu w stronę Slendera powoduje, że obraz śnieży, a z głośnika wydobywa się dziwny dźwięk. Dopiero jak Slender stanie przed nami, to wtedy mamy ochotę zdjąć słuchawki wyłączyć grę i schować się pod łóżko ;D Nie tylko przez to, że Slender się nam ukazał, ale też dlatego, że dźwięk staje się bardzo głośny. Chociaż sama postać Slendera nie jest aż tak przerażająca jak kolejne z topki, ale i tak taki minimalizm jaki został nam tutaj zaserwowany sprawia, że po pierwszym spotkaniu z nim zaczynamy chodzić po lesie znacznie ostrożniej. Btw, jest to jedyna postać, którą mógłbym zcosplayować. Szczupły i wysoki, no normalnie wypisz wymaluj ja :D

Ciekawostka: Slenderman ponoć jest miejską legendą. Osoby wierzące twierdzą, że zamieszkuje on wysokie lasy z dużą ilością mgły i chmur co ma sprzyjać jego kamuflażowi. Na niektórych obrazkach jest przedstawiany jako postać z mackami wyrastającymi z pleców co dodaje mu z jakieś +10 do creepowatości :D


4. Zombie (Resident Evil)



Co jak co, ale pierwsze spotkanie z tym bezmózgim potworem wyryło w mojej młodej ówczas psychice niezłą dziurę. Przestraszyłem się go jak najpierw spojrzał w moim kierunku z tym groźnym warknięciem, po czym zaczął kroczyć w moim kierunku, a ja przerażony dzierżyłem pada w ręce i nie wiedziałem co zrobić. Chciałem uciec, ale wiedziałem, że on pójdzie za mną, więc chwyciłem za broń i strzeliłem. Po zabiciu go czułem się jakby wielki kamień spadł mi z serca :) Jednak ten zombie, to był dopiero początek tego co mnie czekało w Resident Evil.



3. Alma (F.E.A.R.)



Ta na pozór niewinna dziewczynka jest jedną z kilku postaci przez które padłem na zawał i dlatego znalazła się w moim top 5. Posiada ona moce nadprzyrodzone i nie raz zrobi sieczkę z naszego mózgu serwując nam chore wizje. Ale najbardziej przeraził mnie jej widok jak wspiąłem się na drabinie w jednej z lokacji gry. Wtedy podskoczyłem ze strachu. Szkoda, że w kolejnych częściach F.E.A.R. Alma już aż tak dobrze nie straszyła jak w „jedynce”. Może to dlatego, że jako mała dziewczynka wydawała się bardziej przerażająca? Who knows.


2. Piramidogłowy (Silent Hill 2)



Piramidogłowy to jedna z najważniejszych postaci w historii gier survival-horror. Nie bez powodu pierwsze co się kojarzy większości graczy z Silent Hill to właśnie ten jegomość. Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz nadziałem się na niego podczas chodzenia po motelu. Dziwna postać, cała we krwi, a na głowie miała hełm w kształcie piramidy. Stał nieruchomo, a ja nie wiedziałem co robić. Czy uciekać czy spróbować go zabić. Na szczęście podjąłem jedyną słuszną decyzję i zacząłem powoli robić kroki w tył patrząc czy on czasami nie przybliża się do mnie. Ale nie ruszał się, więc przyspieszyłem kroku i uciekłem stamtąd.


1. Nekromorf (Dead Space)



Pierwsze chwile po przybyciu na USG Ishimure zwiastują, że to nie będzie miła wizyta. Jednak gdy pierwszy raz spotykamy Nekromorfy, to serce podskakuje aż pod samo gardło. Przełączamy dźwignię i nagle rozbrzmiewa alarm podczas którego nasza postać jest zamknięta w innym pomieszczeniu i przez chwilę możemy patrzeć jak nekromorfy pojawiają się dookoła naszych towarzyszy. Wtem także nas odwiedza jeden z tych przyjemniaczków, ale zamiast walczyć, to uciekamy. To co najbardziej szokuje w postaci Nekromorfa, to jego wygląd. Człekokształtny stwór posiadający długie i śmiercionośne kończyny zamiast rąk. Są one bardzo zabójcze dla naszego Issaca. I żeby go zabić, trzeba mu w nie celować. Tak, nie da się go zabić poprzez odstrzelenie mu głowy, bo wtedy staje się bardziej szalony i jeszcze bardziej niebezpieczny. Ale ja tego nie wiedziałem, więc jak pierwszy raz stanąłem oko w oko z takim jegomościem, to nauczony grami Resident Evil celowałem w głowę i zdziwiłem się jak się okazało, że taki strzał go nie zabił. Przeważnie nekromorfy wyglądają w takiej formie jaką widzicie powyżej, ale na pokładzie tegoż statku znajdują się także osobniki, które wyglądają jeszcze straszniej.

Tak przedstawia się moje subiektywne top 5 creepy postaci w grach. Jeśli macie swoją topkę, to podzielcie się nią w komentarzach. See ya :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szaleństwo powraca czyli recenzja Alice Madness Returns

W zeszłym roku napisałem bloga, a właściwie to jak się okazało recenzję American McGee's Alice, które pomimo wielu lat na karku okaz...